czwartek, 5 marca 2020






Najkrócej jak się tylko da. Każdy z nas jej potrzebuje, mało kto robi.
Jak się zabrać za nią, gdy nie ma się pomysłu? Proponuję wybrać jedną z najpopularniejszych możliwości, potem dać jej czas na działanie (czyli robić ją przez jakiś czas codziennie), na końcu zdecydować, czy zostawić, czy szukać kolejnej. W każdym przypadku dobrze praktykować w spokojnym miejscu.

1. Świadomy oddech- dostępny każdemu bez żadnej dodatkowej pomocy. Ważne aspekty:
- zachowaj prosty kręgosłup (czyli leżenie na twardej powierzchni lub aktywne siedzenie)
- nie ćwicz zaraz po jedzeniu
- wdychaj nosem (wydech może być nosem lub ustami)
- trzymaj się raczej brzusznego toru oddechowego
- obserwuj.

2. Trening autogenny Schulza- siła autosugestii
- ćwicz na leżąco lub siedząco
- wyobrażaj sobie uczucie ciężkości i ciepła w wybranych partiach ciała (dobrze przyjrzeć się sobie mentalnie od stóp do głów)
- możesz dodać wizualizację np. ciepłej plaży.
To chyba najpopularniejsza metoda, internet pełen jest łatwo dostępnych nagrań.

3. Trening Jacobsona- naprzemienne napinanie i rozluźnianie mięśni. W zasadzie nie da się tego zrobić źle. Wielkim plusem jest fakt, że nie wywołuje ospałości. Dobrze działa na napięciowe drżenie mięśni związane z termą sceniczną.

4. Muzykoterapia- temat bardzo szeroki, zwracam tylko uwagę na konieczność mądrego doboru muzyki do relaksacji- tu również internet jest kopalnią możliwości.

Istnieje oczywiście dużo więcej praktyk służących relaksacji, namawiam do szukania- to już pierwszy i najważniejszy krok. Jeśli ktoś ma ochotę sprawdzić, co mnie oststnio zainspirowało w tym temacie, to namawiam do odwiedzenia dwóch stron
oraz do poczytania
D. Gmitrzak, Trening relakasacji. Jak uwolnić się od stresu, lęku i depresji, Warszawa 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz