Najkrócej jak się tylko da. Każdy z
nas jej potrzebuje, mało kto robi.
Jak się zabrać za nią, gdy nie
ma się pomysłu? Proponuję wybrać jedną z najpopularniejszych
możliwości, potem dać jej czas na działanie (czyli robić ją
przez jakiś czas codziennie), na końcu zdecydować, czy zostawić,
czy szukać kolejnej. W każdym przypadku dobrze praktykować w
spokojnym miejscu.
1. Świadomy oddech- dostępny każdemu
bez żadnej dodatkowej pomocy. Ważne aspekty:
- zachowaj prosty kręgosłup (czyli
leżenie na twardej powierzchni lub aktywne siedzenie)
- nie ćwicz zaraz po jedzeniu
- wdychaj nosem (wydech może być
nosem lub ustami)
- trzymaj się raczej brzusznego toru
oddechowego
- obserwuj.
2. Trening autogenny Schulza- siła
autosugestii
- ćwicz na leżąco lub siedząco
- wyobrażaj sobie uczucie ciężkości
i ciepła w wybranych partiach ciała (dobrze przyjrzeć się sobie
mentalnie od stóp do głów)
- możesz dodać wizualizację np.
ciepłej plaży.
To chyba najpopularniejsza metoda,
internet pełen jest łatwo dostępnych nagrań.
3. Trening Jacobsona- naprzemienne
napinanie i rozluźnianie mięśni. W zasadzie nie da się tego
zrobić źle. Wielkim plusem jest fakt, że nie wywołuje ospałości.
Dobrze działa na napięciowe drżenie mięśni związane z termą
sceniczną.
4. Muzykoterapia- temat bardzo szeroki,
zwracam tylko uwagę na konieczność mądrego doboru muzyki do
relaksacji- tu również internet jest kopalnią możliwości.
Istnieje oczywiście dużo więcej
praktyk służących relaksacji, namawiam do szukania- to już
pierwszy i najważniejszy krok. Jeśli ktoś ma ochotę sprawdzić,
co mnie oststnio zainspirowało w tym temacie, to namawiam do
odwiedzenia dwóch stron
oraz do poczytania
D. Gmitrzak, Trening relakasacji. Jak
uwolnić się od stresu, lęku i depresji, Warszawa 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz